polly-derek

polly tak jak jej crystal poradziła zadzowniła do dereka i czekała słuchając zapewnie jakieś meldyjki, nie wiedziała w sumie co mu powiedzieć, po co dzwoni i czy w ogóle odbierze i czy będzie chciał z nią gadać, to było takie stresujące wszytsko!

a on spał i jakoś odruchowo ją odrzucił! ale zaraz chyba sie ogarnął i dlatego zaczął dzwonić on do niej, trochę zestresowany by czasami się nie obraziła bo wtedy chyba nikt by go nie lubił i czułby się jeszcze gorzej. poza tym byli w tym dwoje i trochę wygodniej było mu rozmawiać o tym wszystkim z nią a nie jakąś bethany czy minnie.

pewnie pierwszy raz załkała jak ją odrzucił, ale zaraz widziała że się dobijał to przesatała, tylko przetarła oczka i zaraz odebrało - derek? - spytała nieśmiało, wiaodmo jego numer, ale może jednak odebrała by kath i jeszcze by się nardobiło, było czuć w jej głosie smutek i zdenerwowanie!

- polly? - zapytał również, ale on może bez jakiegoś smutku tylko zaspany. westchnął podnosząc się do pozycji siedzącej i lekko oddychał, bo chyba nie chciałaby słuchać jak sapie albo coś takiego. nic więcej nie mówił, bo może chciała go ochrzanić za wczoraj, chociaż nie brzmiała tak jakby miała właśnie takie zamiary. zastanawiał się, czy kat sprawdzi billingi i zobaczy że ze sobą pisali i gadali przez telefon, bo to go pewnie pogrąży, a gdzieś z tyłu głowy dalej miał nadzieję, ze wrócą do siebie.

- mhm - powiedziała cicho wręcz mało słyszalnie, ale z jego głosu nie wynika żadna złośc w jej kierunku, wiec odetchnęła z ulgą że jej nienawidzi, chociaż wolała się upewnić. - jak się czujesz? - spytała, bo nie chciała żeby był smutny, ale przecież nioe mogła go o to prosić. - w ogóle nienawidzisz mnie za to? - dopytała - jakbym wiedziała że takie będą probelmy to bym znikła po koncercie - dodała, bo na pewno by zrobiła tak, bez słowa.

uśmiechnął się mdło. - kiepsko - odparł i zaraz pokręcił głową, ale tylko do siebie. - nie nienawidzę cię, polly. ale to kiepski czas na telefon. przepraszam... - i rozłączył się słysząc głos nigela.