Los Angeles
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Cookbook

5 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Cookbook      Empty Cookbook Czw Cze 14, 2012 11:40 am

admin

admin

Cookbook      JB001640

2Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:02 pm

donnie

donnie

Donnie postanowiła, ze dzisiaj sama zrobi sobie lunch zamiast wydawać pięćdziesiąt dolarów na głupią sałatkę i wodę z cytryną w którejś z jej ulubionych restauracyjek, w związku z czym kucała właśnie przy skrzynce z pomidorami, starając się wybrać kilka najładniejszych do papierowej torebki, ignorując zniecierpliwione spojrzenia, które rzucała jej sprzedawczyni, która sprawiała wrażenie, jakby jej świat miał się zakończyć, gdyby Donnie miała jeszcze chociaż pół minuty grzebać w jej cennych pomidorkach.

3Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:11 pm

parker

parker

parker spędzał dzisiaj dzień ze swoim rodzeństwem. jego siostra lubiła gotować, więc wysłała go po jakieś małe zakupy, a sama zajęła się ich młodszym bratem. stał teraz w kolejce za donnie, ale cierpliwość zaczęła mu się niestety powoli kończyć. w dodatku siostra pośpieszała go smsami. stanął więc obok niej i wyciągnął dłoń po kilka pomidorów, bo akurat ich potrzebował najbardziej.

4Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:17 pm

donnie

donnie

- Hej! - Obruszyła się, podnosząc wzrok na Parkera. Zrobiła super groźną minę, która jednak trochę złagodniała, gdy stwierdziła, że chłopak jest super przystojnym ciasteczkiem. Jednak i tak zmarszczyła nieco swoje czółko. - To był mój pomidor - wyjaśniła, zerkając na łapsko Parkera na jej biednym, czerwoniutkim pomidorze, na którego akurat się zaczaiła, tylko czekała z wzięciem go, aż jeszcze odrobinę dojrzeje na słońcu. Podniosła się, poprawiając swoją superdrogą spódniczkę, czekając, aż chłopak łaskawie odda jej tego pomidora, bo bez niego nie miała zamiaru kontynuować swoich żmudnych zakupów.

5Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:23 pm

parker

parker

- sory - mruknął pod nosem, bo nie wiedział po co się tak burzy. nie była jedyna na targu i inni ludzie też potrzebowali zrobić zakupy, a ona tylko marnowała ich cenny czas. tak teraz przynajmniej odbierał to parker, bo śpieszyło mu się i nie miał zamiaru stać dwie godziny w kolejce. śmiać mu się chciało jak zobaczył te jej minę, ale zachował powagę, bo śmiejąc się rozzłościłby ją jeszcze bardziej, a nie miał ochoty się z nikim dzisiaj kłócić. był taki ładny słoneczny dzień i był w dobrym humorze, czego nie chciał psuć. - co to za różnica jakiego pomidora weźmiesz? - zmarszczył czoło i przeniósł wzrok na pomidora, którego miał w dłoni.

6Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:28 pm

donnie

donnie

Donnie przewróciła oczyma. Ignorancja ludzi odnośnie tego, co jedli, przerażała ją. Była święcie przekonana, że brzydki pomidor, to znaczy mniej błyszczący, trochę zakurzony, czy nie tak promieniście czerwony, ma mniej wartości odżywczych albo jest wręcz trujący. Nie brała pod uwagę tego, że te najładniejsze warzywa/owoce są pewnie modyfikowane genetyczne. Ważne, że były ładne. - To duża różnica - mruknęła tylko, odgarniając swoje idealne włosy za uszy, by potem machnąć ręką. - Zresztą mniejsza o to. Weź sobie tego pomidora. I tak nie zjem ich wszystkich - stwierdziła, podając torebkę sprzedawczyni wraz z czerwoną papryką i ślicznym bakłażanem, którego wzięła tylko po to, by móc się nim chwalić w swojej wymuskanej kuchni, do której i tak mało kogo zapraszała, bo i po co.

7Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:41 pm

parker

parker

miał jej już go podać, bo nie był aż taki dziecinny, żeby bić się o warzywo. zrezygnowała jednak, więc włożył go do swojej torebki. jemu to było zupełnie obojętne jak wyglądają jego warzywa czy owoce. oczywiście nie brał popsutych czy jakichś spleśniałych. zrobił te swoje zakupy i poszedł, bo jednak nie wiem co mam dalej pisać.

8Cookbook      Empty Re: Cookbook Sob Cze 16, 2012 1:41 pm

donnie

donnie

Donnie zmyła się do siebie, by pogimnastykować się trochę w kuchni.

9Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 11:57 am

brian

brian

brian szukał ładnych laseczek które może wyrwać kupując jabłka czy cos równie fascynującego.

10Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:00 pm

massie

massie

massie szła w towarzystwie swojej gosposi, z którą musiała iść praktycznie za rękę by pokazać jej czego chce, a czego absolutnie sobie nie życzy! nie zwróciła na briana większej uwagi, bo była zbyt zaabsorbowana wybieraniem mięsistych pomidorów, które z przyjemnością rzuciłaby w twarz tej głupiej babie, która sylabizowała to-ma-to-es, bo była z jakiejś dziury w nigerii, gdzie zostawiła swoją piątkę dzieci, bo nie dostały zielonej karty. jaka szkoda!

11Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:08 pm

brian

brian

za to on zauważył massie którą musiał znać i zdziwił się że ją tu widzi. więc podszedł zaskakując ją od tyłu i zakrył jej oczy. - no popatrz popatrz. któż to się pojawia na takich beznadziejnych targach. - roześmiał się i ją puścił żeby nie zaczęła drzeć mordy że ją napadają.

12Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:13 pm

massie

massie

rozchyliła wargi, by zacząć wyzywać kogoś od idiotów, bo w sumie podejrzewała, że to patrickowi się nudzi i ciągnie się jej za dupą, by jak najszybciej jej dopiec, ale najwyraźniej się przeliczyła i słysząc szept briana w swoim uchu lekko się uśmiechnęła, bo zawsze miała wrażenie, że lubi ją ciut zbyt bardzo, przez co w każdy piątkowy wieczór, kiedy to była skazana na samotność, po telefonie do niego był na jej zawołanie. z drugiej strony spędziła dwa dlugie lata w nowym jorku, więc wszystko mogło się zmienić. ale widząc go takiego roześmianego dotknęła delikatnie jego ramienia. - witaj, brian. - uśmiechnęła się już stojąc do niego przodem. - mam problem z plebsem - tu znacząco spojrzała w kierunku tej gosposi i wywróciła oczami. - miło cię widzieć. - powiedziała zerkając w jego oczy.

13Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:18 pm

brian

brian

brian lubił wszystkie laski, ale rzeczywiście niektóre miały u niego większe zainteresowanie. i jedną z nich była massie. pewnie dlatego że znali się dość długo pewnie. wspólne imprezy i tak dalej. po za tym zawsze ustawiał ludzi w hierarchii i dziwki zostawały daleko w tyle za massie która prowadziła w rankingu na razie. bo była najsympatyczniejszą lasią. roześmiał się na jej słowa i ucałował jej policzki. - ciebie również miło widzieć massie. trzeba zatrudniać odpowiednie osoby do tego. - wyszczerzył się. on pewnie nie mial z nikim problemu bo nawet nie widział ich na oczy. chyba że im nikt nie uslugiwał ;c

14Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:23 pm

massie

massie

na pewno ktoś im usługiwał! benjamin nie prałby sam sobie swoich gaci! może nie mieli 893893893493 osobowej armii ale pewnie za to były to same ładne kolumbijki, które równie dobrze mogłyby być jakimiś modelkami, bo benji wybierał same ślicznotki za sługuski. może nawet robiły dużo więcej, a ich zakres obowiązków oprócz mycia okien obejmował też robienie lodów czy jakiś masaży, erotycznych oczywiście! kto wie. - nie mam teraz czasu na zmiany. poza tym nie masz pojęcia, jak trudno jest znaleźć kogoś odpowiedniego. - rozejrzała się na boki. - a ty co tu robisz? nie wierzę, że rzuciłeś się na zakupy warzyw i owoców i ekologicznego nabiału. - zaśmiała się łapiąc go pod ramię, do którego jeszcze przytuliła swój policzek, bo dawno nie miała czułości.

15Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:28 pm

brian

brian

no tak. pewnie własnie tak było. roześmiał się. - jasne że zacząłem robić zakupy massie. wiesz ostatnio oglądałem w telewizji że trzeba wiedzieć co się je i w ogóle. - pokiwał glową ale to nie prawda bo on w telewizji oglądał tylko jakieś ciekawe filmy albo pornosy. - nie wierzysz że stałem się super gospodarzem w swoim domu? - zapytał szczerząc się do niej i objął ją ramieniem skoro się tak do niego kleiła.

16Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:33 pm

massie

massie

- o ile w kuchni nie posadziliście z bratem lawendy, bazylii, tymianku i innych tych wszystkich ziółek - pomijając marihuanę, bo pamięta jak chwalili się wszystkim na około swoją plantacją, dopóki ktoś tego nie podhaczył i policja nie zrobiła im nalotu na chatę, za co nieźle oberwało sie jednemu i drugiemu od rodziców. pamieta tą aferę jak dziś! - ani nie macie wycieraczki z napisem welcome, to niestety nie. - zaśmiała się do niego lekko i odeszła od tych wszystkich stoisk, a w tym czasie gosposia wydawała jej pieniądze na jakieś mięso i inne tego typu sprawy, by panienka massie miała, co jeść i było to zdrowe.

17Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:37 pm

brian

brian

roześmiał się. - więc bardzo dobrze że w to nie wierzysz bo znaczy że mnie znasz. - powiedział z rozbawieniem i potarł oczy dłonią. pewnie dalej hodowali swoje zioło gdzieś w piwnicy ale już się nie chwalili tym! muszą mieć przecież najlepszą jakość wiadomo. oparł się o jakiś murek sprawdzając wcześniej czy nie jest brudny i uśmiechnął się do niej słodko. - co tam u ciebie massie? - zapytał ją.

18Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:41 pm

massie

massie

- znam cie aż za dobrze, brian. - uniosła na niego swoje oczy i szeroko się uśmiechnęła, ale bez pokazywania ząbków. nie, żeby miała brzydkie, czy coś. - uuuhh, u mnie? - zmrużyła oczy i podrapała go po łopatce ukradkiem, skoro już się tak tulili i podeszła do jakiegoś murka, o który to zresztą się oparła swoim zadkiem. - wróciłam do los angeles, zaczynam studia, będę teraz tańczyła tu. - wzruszyła ramionami. trochę jej brakowało starej ekipy, ale nie mogła już wytrzymać z dala od tego ciepła. nowy jork miał zupełnie inny klimat i kochała go, ale nie aż tak jak tą stronę wybrzeża. no i kilka osóbek stąd.

19Cookbook      Empty Re: Cookbook Nie Cze 17, 2012 12:45 pm

brian

brian

zaśmiał się. - nie wiem czy to tak dobrze o mnie świadczy. - stwierdził rozbawiony i oblizał usta. nie chce mi się jednak grać idę coś porobić. pogadali i się rozeszli.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach