Szkoda, że nie szczekał. Bo Claudia to z nim czasem na skajpie rozmawiała, jak była gdzieś w Mediolanie, a Klusek u jej ojca xd Uśmiechnęła się tak skromnie nieco. -No to chyba teraz już wiesz. -stwierdziła żartobliwie. -Po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić do tej ogromnej przestrzeni. No ale obecność Kluska trochę tą przestrzeń wypełnia. On potrafi być w dwóch miejscach naraz, no nie Kluch? -podrapała psiaka za uchem,a ten szczeknął sobie wesoło, na potwierdzenie jej słów. Zapomniałam dodać, że Claudia pewnie się jakoś odpicowała, tzn. rozpuściła włosy i przyodziała się w jakąś małą, czarną, dopasowaną do jej idealnej figury sukienkę. -Rozgość się. Czego się napijesz? Whisky, tequila, piwo, mam nawet wódkę. -wymieniała przeglądając zawartość swojego barku.