mam nadzieję, że za tydzień będzie ładniejsza, bo inaczej utopię się w namiocie :ccc ja tak sobie wymyśliłam, że w ogóle mogła się podkochiwać w nigelu, chociaż nie wiem czy on jest taki, w którym by mogła się podkochiwać, bo chyba nie czytałam jego karty, a nawet jak czytałam to już zapomniałam. no nieważne. oczywiście, że go musiała wyciągać, bo sam pewnie już tam przyrósł do łóżka. - nie mów do mnie betty, ile razy mam ci powtarzać, że tego nie lubię derek - westchnęła kręcąc głową, trochę się wkurzyła na to wszystko, łącznie ze swoim niezdecydowaniem. najchętniej wzięłaby to wszystko i miałyby wielką ucztę z holly i ewentualnie przygarnęłaby dereka, bo w sumie to dla niego miały być też te słodycze. - no a co lubisz najbardziej? - zapytała, by chociaż trochę się zainteresował co tam się dzieje, a nie stał jak taki kołek i gapił się w podłogę pewnie i myślał o kat, czy tam polly, już nie wiem na jakim jest etapie xd już nie mówiąc o tym, że beth pewnie wstydziła się go jak był takim brudasem, ale wolała nie cofać go do domu, żeby się przebrał czy coś, bo pewnie by już nie wyszedł drugi raz, wiec musiała to przecierpieć. znów się rozpisałam;/