Myślę, że nietrudno było się domyślić.....
Kurde, Donnie to kobieta wbrew pozorem, więc myślę, że Ralph miział JĄ, a nie GO xd. Ale nieważne, bo znów będzie, że się czepiam. - Dzięki - uśmiechnęła się, przymykając oczy, gdy Ralph ją tak miział. Miała wątpliwości co do tego, czy to wszystko to był dobry pomysł, ten ich związek, ale teraz wiedziała, że to był bardzo dobry pomysł. Ralph był przecież taki kochany, jak mały kociaczek. - W porządku, ale latałam pół dnia po mieście bez telefonu, zanim szef łaskawie mi go oddał. Czasami zachowuje się jak skończony chuj. Pewnie żona mu nie daje to wyżywa się na wszystkich dookoła - przewróciła oczyma, przytulając się do boku Ralpha, by potem kiwnąć na gosposię, by przyniosła jej wody. Nie chciała pić alkoholu, bo postanowiła zrobić sobie detoks i piła tylko wodę i herbatę, która smakowała kocimi sikami.