Oczywiście, że jego, niczyja inna! Nie mógłby się jej wyprzeć xd.
Uśmiechnęła się leciutko, a kiedy tak jęknął i zrobił niezadowoloną minkę, wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. A potem przejechała palcem wskazującym po wardze Charliego i pocałowała go krótko.
- To dobrze, że się cieszą. Przyjadą kiedyś? - zapytała, znów opierając głowę o ramię swojego mężczyzny. Pogładziła Laure delikatnie po główce, a ta zawierciła się delikatnie i znów ziewnęła.
- Połóż ją do wózka, może zaśnie sama - szepnęła. Musi się nauczyć zasypiać bez noszenia, bo potem, im kręgosłupy będą wysiadać!