- W sumie to chyba masz rację. Nie wiem, jak by to wyglądało, gdybym się na ciebie rzucił ze sceny - uśmiechnął się nieznacznie, odrzucając jej spodenki na bok, by potem przesunąć ustami po jej prawej piersi i przygryźć jej sutka, ale raczej delikatnie, bo nie był żadnym brutalem, chociaż pewnie rapował o biciu kobiet itd. Okej, może jednak nie, był w końcu wysublimowanym, eleganckim, białym raperem, a nie murzyńskim dzikusem! - Myślę, że medal z tektury nawet mnie zadowoli - zapewnił ją, przesuwając dłonią po jej brzuszku, by potem wsunąć ją do jej majteczek i zrobić jej calkiem zgrabną palcówkę. - Aha. Też uważam, ze tutaj całkiem pasuję - przytaknął, nurkując znów w jej cyckach.