Pewnie mieli jakiś kameralny koncert, ale ten się już skończył jakiś czas temu, a że Derek zostawiając Beth zakitrał się przy jednym ze stolików na uboczu, miziając się z tą obślizgłą suczką, to Nigel uznał, że może wypić piwo albo nawet dwa, nie udając obrażonego na Dereka, bo ten pewnie miał go teraz w dupie, bo był zajęty masowaniem jej stóp czy czymś podobnym. W związku z tym Nigel przedarł się do baru, o który się oparł i kiwnął na barmana, prosząc o piwo, pewnie też jakieś tanie, bo nie był przecież bogaczem ani nie posiadał dzianej dziewczyny, więc musiał oszczędzać, bo kto wie, kiedy przestaną być popularnym zespołem. Czekając na swoje piwo zauważył Beth, w związku z czym przysunął się do niej z szerokim uśmiechem. Piw zdążył wypić już kilka, bo przecież musiał czymś płukać usta na scenie. - Jak ci się podobało? - Spytał, poprawiając swój kapelutek.