- Nikt mnie nie wkurzył, całe szczeście. Gdyby inaczej, przywaliłbyś mu? - Spytała, opierając się łokciem o bar, przyglądając się Benjaminowi. Podejrzewała, że kobiet nie bił (a może jednak, haha, pewnie był jak Grey z Fifty Shades of Grey:3), więc o to nawet nie pytała. - Ale miałam tyle rzeczy do zrobienia, że dziwię się sobie sama, że zdołałam to dotrzeć - westchnęła. Całe szczeście odzyskała trochę energii, kiedy już sie tutaj rozsiadła i wypiła pierwszą kolejkę, a będąc przy drugiej była już z powrotem w pełni sił! Przy trzeciej pewnie znów zacznie zasypiać, a potem.. Potem Benjamin będzie musiał zbierać ją z podłogi, bo niestety przez to, że była taką chudzinką, jaką była, głowę miała raczej słabą. zw!