- No ja nie wiem, Constantin, wydaje mi się, że jesteś poważnie uzależniony od pracy, skoro masz zamiar spędzać nad nią dzisiejszy wieczór! - Pokręciła głową i odgarnęła kosmyk włosów za uszy, sięgając po swoją szklaneczkę z sokiem, którego upiła spory łyk. Uniosła prawy kącik ust na jego słowa, spuszczając wzrok na swoje chude kolanka. - Nie byłabym taka pewna, wydaje mi się, że ta tarta naprawdę mi się udała, Daisy mówiła, że dawno nie jadła takiej dobrej.. - Wyznała mu, chociaż liczyła jednak, że Constantin uzna, że sama Ivy była smakuśniejsza i będzie wolał ją od głupiego ciasta.