gratuluję xd pewnie w los angeles też nie mają zbyt ciekawej wody, dlatego crystal miała jakąś suchą, szarą cerę. pewnie dlatego ludzie tak się opalają, by tego nie było widać! jednak na alasce, skąd była, mieli fajniejszą, czystszą wodę. pewnie prosto z jakiegoś źródełka, czy coś takiego. pokiwała głową na jego pytanie i wytarła rączki w jakiś ręcznik kuchenny, ale nie jednorazowy tylko raczej płócienny, taki który idealnie jej się przydawał do przykrywania chleba kiedy wyrastał czy coś takiego. nie ufała tym sklepom i wolałą wszystko robić sama! no a wolnego czasu miała mnóstwo. chociaż teraz zamierzała znaleźć sobie pracę jakoś sprzątaczka w jednej z tych wielkich posiadłości, więc pewnie nie będzie już tak dużo piekła i gotowała. szkoda! - chyba nie. pytałam dozorcę, to chwalił się jakimiś funduszami od miasta. - uśmiechnęła się, ale minka jej zrzedła, kiedy mówił o irlandczykach, którzy chcieli nawet ostatnio pobić marko, kiedy to chorwacja wbiła im te gole. - o matko! to wina rodziców... dzieci przecież nie są złe z natury. - nikt nie był według niej zły z natury. westchnęła. - biedne dzieci. - ojca miały pijaka, a matka pracowała na wysypisku śmieci (nie, żebym napisała śmierci xd) i wyglądała bardzo nędznie, przez co crystal zanosiła im niekiedy jakieś jedzonko.