- Dzięki, jesteś wielki.. A jeśli to będzie kobieta, też jej jakoś przygadasz? - Uśmiechnęła się nieznacznie, gdy ją tak posmyrał, zastanawiając się, czy naprawdę świat by się zawalił, gdyby go pocałowała albo bardziej się do niego zbliżyła. Przecież on był tak przystojny, że powinno się go gdzieś zamknąć, by ona nie musiała się do niego ślinić! Poprawiła swoją raczej krótką (krótką, jak na pracową) spódnicę, która była idealnie dopasowana, cichaczem przysuwając się przy tym do Constantina, w związku z czym gdy odwróciła się w jego stronę, nosem prawie mogła pomiziać go po uchu, czego niestety nie zrobiła, bo się bała, ale za to zaciągnęła się jego zapachem. - Ładnie pachniesz - zauważyła cicho, chuchając delikatnie w jego szyję. Całe szczeście nażarła się gum do żucia, w związku z czym miała miętowy oddech!