Wbijając wzrok w nadal ciepły kubek kawy, Jolie nie była w stanie zauważyć bruneta, który całkiem niedawno wywrócił jej całkiem poukładane życie do góry nogami. To śmieszne, że nadal była na tyle dziecinna, by myśleć, że po jednym spotkaniu może się spodziewać ogromnej miłości. Po dwóch dniach zdała sobie jednak sprawę, że świat na którym przyszło jej żyć jest o wiele bardziej brutalny i takie historie żywcem wzięte z bajek się nie zdarzają. Czasami nadal miała mentalność rozmarzonej czternastolatki, ale pesymizm zwykle brał górę. Jej zdziwienie było przeogromne, gdy Eddie usiadł obok niej swobodnie i rzucił dwa słowa, które spowodowały, że niemal od razu się uśmiechnęła w niemal najprzyjemniejszy sposób na świecie.
- Nie sądziłam, że w ogóle mnie szukałeś. - powiedziała próbując przestać idiotycznie się szczerzyć i lustrować go na wskroś błękitnym spojrzeniem.