Na widok tego jej uśmiech, sam uśmiechnął się inaczej niż zwykle, jakoś tak ciepło i czule niemalże, chociaż czystą czułością tego nazwać nie można. To był po prosto jego uśmiech zarezerwowany jedynie dla nielicznych! O dziwo sam zauważył, że atmosfera zaczyna się nieco zmieniać. Normalnie nie zwracał uwagi na takie rzeczy. Był facetem, helooł. To do kobiet należało zwracanie uwagi na jakąś tam atmosferę.
- Paryż. Też chętnie bym tam wpadł. Ja wolę Londyn! Ale może dlatego, że to moje rodzinne miasto - uśmiechnął się, obracając w dłoniach kubek z kawą. Upił potem kilka łyków, wciąż patrząc na Jolie, jakby nie chciał, żeby umknął mu jakikolwiek jej gest.
- Zazdrościsz? Wolałabyś stać po drugiej stronie obiektywu? - zainteresował się, odkładając kubek na stolik. Niewiele było modelek, które były gotowe na zmianę zawodu i stanięcie po tej drugiej stronie. Chyba jeszcze bardziej go tym zaintrygowała!
- Starszy? Chyba powinienem zacząć się bać, co? - zaśmiał się. Starsi, nadopiekuńczy bracia z zasady byli problemowi.