patrzył uwaznie jak on to składa i w sumie pomyślała, że wyszła na idiotkę, w końcu to był telefon powinna była umieć go złożyć, cnie. ale cieszyła się, że już był cały i w ogóle! - dziękuje, jezu, naprawdę dziękuje! - powiedziała i zaraz wpisała pin, żeby włączyć telefon, bo się wyłączył, oczywiście. - a ja stella - przedstawiła się również. - pomocy? może chciałbyś pójśc ze mną na drinka? - zaporponowała, z jednej strony to ratunek, bo nie będzie sama, a z drugiej strony rekompensata.