zaczęli się zdradzać nawzajem i pewnie obydwoje doszli do wniosku, że to nie ma sensu. ale daisy i tak musiała to przeżywać, wiadomo i czasami nadchodziły takie momenty kiedy za nim tęskniła. dlatego cieszyła się trochę, że raczej nie wpadają na siebie w tym ogromnym mieście. pewnie specjalnie omijała imprezy, na których didżejował, bo gdyby go zobaczyła to pewnie by się popłakała, a jak z jakąś laską to już w ogóle. ale to było dawno, teraz już jej prawie to wszystko przeszło. - w takim razie cześć, jean - posłała mu nieco wymuszony uśmiech, ale nie chciała być niemiła. może podświadomie liczyła na to, że wrócą do siebie na jeden wieczór, bo ostatnio jedyną osobą, do której mogła się przytulać była jej siostra, ale to nie to samo, zresztą zazwyczaj i tak się pewnie mijały w mieszkaniu. - co u ciebie? - zapytała, przyglądając się jego twarzy, na której pewnie nieco się zmienił, nosił jakiegoś hipsterskiego wąsa albo coś tam, jak ten z franzów xd