- spoko, tak jest jak najbardziej okej - uśmiechnęła się, nie przestając miziać kota po brzuszku, zwłaszcza, że ten rzeczywiście ją lubił. roześmiała się, ale po chwili coś jej się przypomniało i spoważniała, sięgając po drinka. przez chwilę miała ochotę zepchnąć tego kota z kolan, ale biedny nie był niczemu winny, więc cały czas się z nim bawiła. upiła parę łyków, po czym odstawiła szklaneczkę z powrotem na stolik, oblizując przy tym usta. - słyszałam, że macie teorię co do twojego kota - uśmiechnęła się do tego słodkiego stworzenia, bo bała się teraz spojrzeć na nigela. bo chodziło o to, że derek sprzedał jej kiedyś bajkę, że jeśli kot lubi jakąś dziewczyną, to nie ma ona szans u nigela i biedna bethany wzięła to na jak najbardziej serio :c