Nigel zaczął mieć wyrzuty sumienia przez to jej gadanie, bo to jakby nie było przez niego, przynajmniej po części, piła wczoraj tyle, w związku z czym oderwał się od swojego fascynującego grzebania pod łózkiem, by usiąśc na nim, przyglądając się, jak Beth grzebie w jego kołdrze. - Nie przejmuj się, Beth, to tylko bransoletka - zapewnił ją, wyciągając łapkę, by pogłaskać ją po ramionku, ale gdy miał zamiar to zrobić zauważył jakąś błyskotkę zaplątaną w kołdrze, w związku z tym jego dłoń zawędrowała własnie tam i zaraz trzymał bransoletkę dziewczyny. - Patrz co mam! - Zawołał radośnie, licząc na jakąś nagrodę za swoje znalezisko.