On swoje też wypalał, zresztą pewnie mało czuł tak właściwie. Nie wiem jak to jest, bo nie palę, ale słyszałam, że byli palacze są strasznie wyczuleni na dym papierosowy i wyczują go wszędzie. -Nic z tym nie zrobię, nie zrobię...Jude, mówisz to tak jakbyś się już pogodziła z takimi ofertami. A pewnego razu jeszcze będziesz gotowa taką przyjąć dla świętego spokoju! Może ty wcale nie chcesz,żebym coś z tym zrobił? A jestem pewien, że mógłbym im powiedzieć kilka słów. Gdyby to nie zmieniło sytuacji, to wtedy odeszłabyś. -odpowiedział. Trochę się na nią zezłościł. Była zadowolona z tej pracy, a szkoda byłoby gdyby miała zrezygnować z niej tylko ze względu na tych kilku palantów. Ale skoro podjęła taką decyzję, jej sprawa. On mógł tylko wyrażać swoje zdanie, decyzja należała zawsze do niej.