sorry, musiałam zadzwonić! właściwie betty miała też kilka poważniejszych zadań, niż tylko podawanie kawy, na przykład odbieranie telefonów czy pilnowanie terminarzu swojego szefa, a wczoraj nawet po raz pierwszy pojawiła się (służbowo!) na ważnej imprezie i widziała z bliska dużo znanych osobistości, przez co była bardzo podekscytowana.
- gdyby chodziło o jakąkolwiek inną książkę, powiedziałabym, że tak, ale skoro chodzi o tą, to mogę tylko powiedzieć, że doskonale cię rozumiem. - stwierdziła. pewnie ta powieść nie miała szczęśliwego zakończenia i betty za każdym razem, kiedy ją czytała, płakała jak bóbr. betty studiowała fotografię, to też coś związanego ze sztuką! - wieeem, ale miałam ostatnio szalony okres w pracy i nie miałam czasu na naukę, a teraz to się na mnie odbiję, a nie mogę stracić stypendium. - zalała ją słowotokiem, po czym westchnęła ciężko. - ty sobie możesz w nocy spokojnie spać. - dodała, skoro dla polly wszystko było takie banalne.