no dobra, masz rację, ja zawsze piszę takie rzeczy jak "coś tam", najwyraźniej nigdy nie mam wystarczajacej weny. xd ale teraz to jaaaaaaa, nie pamietam, kiedy ostatni raz grałam.
przykucnęła za tymi wieszakami i wychylała się dyskretnie, więc rzeczywiście wyglądała, jakby się przed kimś ukrywała albo co gorsza kogoś śledziła, ale najwyraźniej on sobie nic z tego nie zrobił, a kiedy do niej podszedł, to prawie ze się przewróciła, jeszcze ciągnąc ten wieszak z ciuchami za sobą, bo się go trzymała. na szczęście utrzymała się na nogach, ale patrzyła na chłopaka wyraźnie spłoszona.
- spytaj kogoś innego, ja tu nie pracuję. - mruknęła ledwo słyszalnie, uciekając wzrokiem gdzieś w bok i przygotowując się do wycofania ze sklepu. oczywiście, że się go bała! groził jej wtedy i był bardzo niebezpieczny. nadal zamykała się na milion zamków w nocy, bo przecież on wiedział, gdzie ona mieszka i mógł chcieć przyjść zabić ją we śnie CZY COŚ TAM.