To świetnie, że go zmienisz. ;d Odetchnęła z ulgą słysząc, że nie uważał się za pracoholika. Faceci, z którymi miała zwyczaj się spotykać kochali swoją pracę bardziej niż kobiety, dlatego szybko od nich uciekała, biedaczka. Przynajmniej nie musiała oddawać tej całej biżuterii, którą od nich dostawała! - Ja? - zapytała zdziwionym głosem. Nie sądziła, że Benjamina interesują takie rzeczy! - Na mojej wystawie goście mogli podziwiać męskie akty, które namalowałam. - Hoho, odważnie! Dobrze, że jej ojciec nie wiedział na co wydał kasę! I szkoda, że w tych aktach nie było ani Benjamina, ani Kenny'ego. ;c