Los Angeles
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

massie

4 posters

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 5]

1massie Empty massie Sob Cze 16, 2012 5:33 pm

massie

massie

massie 484363_10151045009315030_691231114_n_large



Ostatnio zmieniony przez massie dnia Sob Cze 23, 2012 9:33 pm, w całości zmieniany 1 raz

2massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:17 pm

patrick

patrick

przyszedl akurat w czas. rowniez mial na sobie juz pizame i postanowil nie przebierac sie w normalne ciuchy, skoro i tak mieszkal po sasiedzku, plus nie chcial, zeby massie czula sie dziwnie jako jedyna w pizamce. :d zadzwonil do drzwi, albo do bramy, nie wiem. pewnie przyjechal samochodem to najpierw do bramy, a teraz do drzwi... chyba ze mu nie otworzyla bramy!

3massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:20 pm

massie

massie

otworzyła! jaka milutka, co. pewnie kiedy się na niego gniewała w ogóle nic mu nie otwierała i musiał błagać o przygarnięcie przed podjazdem... chyba, ze raczej się przed nią nie płaszczył, co jest bardziej możliwe w wypadku takiego chama. żaden twój chłopiec chyba jeszcze nigdy nie lubił mojej lasi! to takie smutne. otworzyła mu osobiście i zmierzyła wzrokiem. - mowisz poważnie? bawimy się w jakieś piżama party? - westchnęła wpuszczając go do środka. a jej dom, a już zwłaszcza sypialnia nie gościły w środku żadnego faceta. no i pewnie mieszkała z rodzicami, ale ich aktualnie nie było. gdzieś wyjechali z dodgersami, skoro jej ojciec jest właścicielem. łał!

4massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:26 pm

patrick

patrick

kristjan lubil milke-czemu nie?-wzruszyl ramionami. ostatnio w poszukiwaniu weny odpalal ciagle simsy i byl troche zazdrosny, ze nastolatki moga miec pidzama party, a on juz byl na to za stary, wiec dzisiaj byla idealna okazja. wszedl do srodka, skoro go laskawie zaprosila, i zaraz usiadl na jakiejs kanapie-korkociag?-poprosil, bo przywiozl wino. czerwone, bo biale bylo dla ciot.

5massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:31 pm

massie

massie

chyba jak mu się dawała po raz pierwszy :c - a będziesz się ze mną bił na poduszki? - zapytała rozbawiona i zaraz spoważniała. nie, nie, nie. miała być surowa i okrutna dla niego, by nie było mowy o nawet bliższych znajomościach. pozdrawiam massie, która właśnie zaprosiła go do siebie. co za idiota. - wiesz, gdzie jest. - rzuciła idąc w stronę barku, by wziąć dwa kieliszki i usiąśc na kanapie i zerknąć na butelkę. uśmichnęła się na etykietkę, bo była to jej ulubiona winnica. łudziła się chwilę, że wybrał je specjalnie dla niej, ale poźniej doszło do niej, ze nie byli aż takimi odmieńcami i kilka rzeczy lubili wspólnie. na przykład to wino. dlatego też, zeby olać te wszystkie idiotyczne myśli włączyła telewizor, by zawiesić wzrok na jakimś filmie, do którego scenariusz pisał sam patryk. gdyby wiedziała to zablokowałaby ten kanał!

6massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:35 pm

patrick

patrick

a nawet idiotka! no chyba ze miala ekstra jadro za noah. czytalam dzisiaj posty noah i sie cieszylam sama do siebie przez dluzsza chwile-co zrobilas z domem jak bylas w nowym jorku?-zapytal, przechodzac do czesci kuchennej, bo wprawdzie nie ma zadnych zdjec wnetrza, ale zakladam, ze miala hip dom z salonem polaczonym z kuchnia. oby, bo tak wygodniej bylo patrykowi. przyniosl korkociag, ktory znalazl w jakiejs kuchennej szufladzie, ten sam, ktorego zawsze uzywal. otworzyl butelke i wrocil na kanape, przez chwile wpatrujac sie w film, z ktorego byl nieslychanie dumny! nalal im wina.

7massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:43 pm

massie

massie

literówka! nie chciało mi się zmieniać. noah jest super ziom! co się cieszysz... ale elka też jest spoko. więc pochwal elżunię też, niech się daro cieszy. - jak to co zrobiłam? - zapytała zerkając na niego. - jak widać nic. i całe szczęście stoi tu dalej. przecież moi rodzice tu na co dzień mieszkają, patrick. - ona sama nie zarabiała, a oni nie chcieli jej kupić nic własnego. a przynajmniej nie w tej okolicy, w którą już chyba wsiąkła doszczętnie. miała apartament na piętej alei czy w jeszcze fajniejszym miejscu w nowym jorku, ale przecież nie był dmuchany to nie wzięła go ze sobą. - dziękuję. - powiedziała odbierając od niego wino. - za twoją karierę, hm? - powiedziała z uroczym uśmiechem i zaraz zmieniła go na jakiś ironiczny. - dalej uważasz, ze jestem dla ciebie niemiła?

8massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:47 pm

patrick

patrick

-a, rodzice-nie wiedzial, bo ostatnim razem jak tu byl, to akurat przebywali w jakims miami czy gdzies, to myslal, ze tam beda mieszkac. zazwyczaj nie wtracal sie w sprawy rodzinne. niczyje, nawet swoje-juz dawno przestalem sie przejmowac-powiedzial obojetnie i pewnie stukneli kieliszkami. wypil sporego lyka i otarl usta wierzchem dloni-na co dzien? a teraz ich nie ma?-zapytal. nigdy nie lubil jej mamusi! pewnie dlatego zerwali.

9massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:55 pm

massie

massie

- jasne - mruknęła zerkając do jego ucha, sprawdzając czy dalej ich nie czyści, ale chyba pod tym względem się zmienil, bo zaden miodzio mu stamtąd nie wypływał. - teraz są gdzieś w bostonie. naprawdę musimy rozmawiać o moich rodzicach? - zapytała ściągając do siebie brwi i upijając łyka wina. - poza tym gdyby byli tutaj, to pewnie byś ich słyszał albo widział. czasami wystarczy pomyśleć, a wierzę, ze to potrafisz. - poklepała go pokrzepiająco po udzie. z drugiej strony miała taki wielki dom, że łatwo było się zgubić, a że nie widział przed ściany to trudno byłoby mu się zorientować, czy ktoś jeszcze tu jest. tak że ten.

10massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 9:58 pm

patrick

patrick

-czy ja wiem? masz spory dom. mogliby teraz spac-zauwazyl, bo niektorzy spia snem kamiennym. usiadl wygodniej na kanapie, troche sie w niej zapadajac, bo jak na jego gust byla zbyt miekka. albo to on byl za twardy. w sumie logiczne. przygladal sie jasnym miekkim wloskom na jej udach bo ud sie podobno nie goli i popil jeszcze winka. a potem sobie dolal wiecej.-zmienilem zdanie. nie jestes zlosliwa, moze tylko troche przemadrzala. albo masz po prostu kaca, skoro nawet nie pamietasz wczorajszego wieczora?

11massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:02 pm

massie

massie

GOLI SIĘ! kto ci takich głupot naopowiadał? nie goli sie ud, jak nosi się kiecki do kolan. a ona nie nosiła, bo wolała krótsze. w takim razie miała ślicznie gładkie uda, które wcześniej wybalasamowała, w razie gdyby przypadkiem chciał ich podotykać, to żeby nie były jakieś suche i nieprzyjemne w dotyku. - nie wiem, czy to dobrze, ale nie będę się zastanawiała nad takimi głupotami. tym bardziej, ze twoje zdanie mnie naprawdę nie interesuje - uniosła brodę do góry i spojrzała w jego oczy. - już mi przeszedł. poza tym na kacu jestem raczej zmęczona i nie używam języka tylko siły, jeśli coś mi się nie podoba. - uświadomiła go zakładając stopy na kanapę.

12massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:16 pm

patrick

patrick

my w szwecji nie golimy, bo sa male jasne wloski to nikomu nie przeszkadza xd u mnie nawet nie czuc wloskow jak ksie reka przejedzie bo jestem fajna. i sory ze tak dlugo ale robilam kisiel-nie musisz mi mowic! widzialem cie wiele razy na kacu przeciez-usmiechnal sie pod nosem i dolal sobie wina, bo byl alkoholikiem chyba. musze przeczytac jego wizytowke ale nie chce mi sie bo jem ten kisiel. napil sie troche znowu i znowu i odlozyl pusty kieliszek na stolik, pijak jeden-ladnie wygladasz-powiedzial, kladac ramie na oparciu za jej glowa.

13massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:21 pm

massie

massie

eej, zjadłabym sobie kisiel frugo. ale chyba już nie mam :c weeeź, ja też miałam takie delikatne, a zaczęłam golić i teraz dupa blada. ale ogółem goli się! byś miała pododawane linki to bym szybko weszła i oblukała jego alkoholizm. a tak nie chce mi się szukać. - no tak. - mruknęła. czasami zapominała, ze tak dobrze się znają. to znaczy wiedziała dalej, w której nogawce trzyma tego swojego ptaka i że nie lubi kandyzowanych owoców, ale jednak ludzie się zmieniają. i nigdy się nie zna nikogo w stu procentach. - to jakiś twój nowy ulubiony tekst, czy próbujesz mnie zbajerować? - zapytała drapiąc się po karku z zakłopotania, bo w sumie było jej miło i wiedział, jak sprawić jej przyjemność, ale z drugiej strony nie powinna ulegać urokowi jego błękitnych oczu i olać zapach perfum, których nie zmieniał od wieków i za każdym razem, kiedy je czuła, czy to na ulicy czy w perfumerii myslała tylko o nim.

14massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:25 pm

patrick

patrick

kiedys pododaje moze...moze........
-i to, i to-powiedzial, bo co mu szkodzilo!-chociaz juz chyba za pozno na bajerowanie-dodal, kiwajac powaznie glowa. w sensie, ze raz juz mu sie udalo ja zbajerowac, to teraz nie musial; byl humanista, to nie byl zbyt dobry jezeli chodzilo o logike i takie sprawy. dmuchnal jej w ucho, bo jej kudly sterczaly, to je oddmuchnal. pewnie az przeszly ja ciarki, bo uzywal winterfresha i mial taki oszroniony oddech jak w reklamach!-co robilas w nowym jorku, tak w ogole?-zapytal, chociaz dalby sobie odciac reke, ze to tylko taki kaprys, i tak naprawde tylko zerowala na pieniadzach rodzicow, nic takiego nie robiac.
ma w wadach, ze alkoholik! dobrze pamietalam.

15massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:32 pm

massie

massie

i fejsiki kiedyś porób, bo na st. albans całkiem nieźle to wychodziło. skoro alkoholik to może powinna mu zabrać to wino! chyba, że rozpił się, jak juz zerwali. - owszem. drugi raz bym nie popełniła tego samego błędu i nie zaczęła się z tobą spotykać - powiedziała patrząc mu prosto w oczy. jasne. pewnie dalej była na każde jego zawołanie, bo serce nie sługa. - przestań.. - jęknęła cicho przytykając ucho do ramienia, bo aż ją zaswędziało! popatrzyła jednak zaraz na niego jak na czubka. - tanczyłam z narodowym amerykańskim baletem? - lubiła szpanować całą nazwą. - ach... zapomniłam, że byłes tak obrażony, by nie życzyć mi nawet udanej kariery. zawsze zapatrzony w siebie. - prychnęła pochylając się do stoliczka by dolać sobie wina. no to dwóch alkoholików się dobrało.

16massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:35 pm

patrick

patrick

nie wiem czy mi bedzie sie chcialo potem wchodzic i sprawdzac, ale sprobuje jak dostane weny jakiegos pieknego dnia. jak byl z massie to tez sporo pil, ale dlatego, ze czesto chodzili na rozne imprezy, to mial wymowke. pewnie tak sie zaczelo. ale nigdy nie zauwazyla nic, a przynajmniej niczego nie wspominala. - i w ten sposob zniszczylem twoja kariere? - nie zyczeniem jej powodzenia, znaczy sie. mial wrazenie, ze to zabrzmialo nieco zbyt brutalnie: a raczej tak pomyslalby, gdyby wiedzial, ze jej kariera praktycznie teraz nie istnieje. ale i tak to podejrzewal, bo niby dlaczego mialaby wrocic do los angeles, gdyby miala kariere? nikt tu nie tanczyl baletu!

17massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:40 pm

massie

massie

napiła się wina i pokręciła głową. - tym zniszczyłeś coś wiele ważniejszego. - zaczęła i znowu patrzyła się w jego oczy. - to, co między nami było. - miała wrażenie, że zaraz się rozklei, dlatego uśmiechnęła się zaraz udając, że ma nad sobą dalej kontrolę. - ale to nieważne. karierę dalej mam. tylko, że tutaj. no i idę na studia. nie chciałabym w wieku trzydziestu lat skończyć z baletem i nie mieć nic innego do roboty. - jaka bujda! zawsze by sobie coś znalazła. na przykład zostanie panią domu, wyjść za jakiegoś miliardera w nowym jorku i szastać jego kasą. to chyba było idealne rozwiązanie dla massie.

18massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:51 pm

patrick

patrick

sory forum mi umarlo

-z tego co pamietam to ty zerwalas ze mna, mass-przypomnial jej, bo nie mogl przeciez pozwolic jej tak soba pomiatac i obwiniac go za wszystko. ba, on nie mial sobie nic do zarzucenia, i ja obwinial o wszystko! nawet byl smutny przez cale dwa tygodnie po ich zerwaniu, wiec to chyba jasne, czyja to wszystko byla wina. szkoda tylko, ze byla teraz taka zimna, bo chcialo mu sie ruchac! z wrazenia westchnal. - studia dobra rzecz - rzucil tylko od niechcenia.

ide spac, mozemy dokonczyc ;d

19massie Empty Re: massie Pon Cze 18, 2012 10:58 pm

massie

massie

ona przez niego musiała oddać się kompletnie tańcu by nie myśleć o tym wszystkim. nic na to nie poradzi, że ciut za bardzo się przywiązywała. i to właśnie do takich dupków. chociaż pewnie był jednym jedynym, który mógł przy niej dlubać w nosie i nie zwracała mu na to uwagi, no i tym, który oglądał ją bez makijażu. bo bez niego wyglądała nawet lepiej niż z! i nie lubię dokańczać, więc po prostu obalili tą butelkę i kiedy massie za bardzo się wstawiła i zaczęła wspominać ich stare dobre czasy z jakąś łezką w oku, to zawinął dupę, by nie musieć jej znosić. branoc!

20massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 9:44 pm

julien

julien

czas ogólnie mam tylko coś zasypiam, a jutro o 8 muszę wstać, co za nieludzka godzina!
odporwadził ją pod domek sami, w drodze gadali o tych i innych rzeczach. dom jej był bardzo bogaty i wielki, on sam takowego nie miał, ale mieszkanie w pełni mu wystaczyło, skoro mieszkał sam z siostrą. - no to, hm mogę twój numer? - zapytał tak trochę prosto z mostu, gdyby jednak coś chciał wcześniej czy jutro się z nią zobaczyć, wyrwać ją na jakąś przerwę czy coś, po prostu. na pewno ładnie się uśmiechnął, żeby dostać owy numer!

21massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 9:49 pm

massie

massie

niefajna ta ósma :c współczuję. pewnie rozbawiał ją i mówił jakieś żarciki, które może normalnie byłyby idiotyczne, ale kiedy mówił to francuz z takim naprawdę zabawnym akcentem nie mogła się nie śmiać. złapała już za furtkę czy co ona tam miała i chciała wejść do środka. słysząc jego pytanie zmrużyła oczy, ale po chwili uśmiechnęła się kącikowo. - jasne, czemu nie. - teraz trochę się go bała. może w ogóle nie miał znajomych i ona jest pierwszą od wieków, która rozmawiała z nim dłużej niż trzy minuty i to nie o pogodzie. poczekała, aż wyjmie telefon i wtedy wyrecytowała mu swój numer. - twoja marynarka... - zauważyła po raz ostatni przytulając się do jej materiału, by zsunąć ją z ramion i wyciągnąć w jego stronę.

22massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 9:53 pm

julien

julien

po truskawki muszę lecieć ;x!
dlatego też cieszył się, żedobrze bawiła się chociażby krtoko ale zawsze w jego towarzystwie, zresztą vice versa. nie miała zaresztą czego się bać, miał znajomych i w ogóle, ale ona była ładna i bystra i zdolna, szczególnie się mu spodobała, tym bardziej że był sam to miał proawo, prawda? zapisał jej telefon kiwając przy tym głową a jednocześnie dziękując. - a tak, marynarka - przpomniał sobie i wziął od niej ją i zaraz założył na swoje ramiona. - możesz się mnie jutro spodziewać na próbie, wyrwę cię na chiwlę na jakaś sałatke czy co tam będziesz chciała, bo musisz chociaż jeść! - postanowił tego przypolnowac, był w końcu opiekuńczy zreszta wiedział co baletnice mają z jedzeniem, a przy okazji zakupi bilet.

23massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:01 pm

massie

massie

oja! to mi by się nie chciało xdxdxd
- słucham? - zapytała mrużąc oczy. on ją wyrwie? a za kogo on się niby ma? zmierzyła go wzrokiem. - pójdę z tobą, jeśli będę miała na to ochotę, julien. - mruknęła, żeby sobie nie myślał, że już ją zdobył. bo byłby w naprawdę wielkim błędzie. to, że uroczo się uśmiechał, równie przyjemnie mówił i był naprawdę słodki nie znaczyło, ze umówi się z nim tak po prostu. jeszcze w przerwie próby. - poza tym w przerwie nie mam czasu na jedzenie, więc lepiej się nie trudź, bo nie wyjdę z tobą. - poprawiła sobie torebkę w ręku. - ale po próbie możemy wyjść na kawę albo jakąś lekką kolację. - stwierdziła już łagodniej z miłym uśmiechem. pewnie widziała, jak patrick gapi się na nich ze swojego okna, skoro mieszkał gdzieś obok i dotknęła jego ramienia, by zrobić krok w jego stronę i pocałować jego bliznę. jarała ją!

24massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:05 pm

julien

julien

mnie się nie chce, ale w sumie jutro muszę być w formie bo mam praktyki popołudniu. może się położe jak wróce z zakupow.
- znaczy massie, nie chciałem żeby to tak zabrzmiał- nawet palnął się w czółko, bo tak głupio powiedział. - głupio powiedziałem - ukazał skruszoną minę. - oczywiście pójdziesz jak będziesz chciała, chciałbym ci po porstu umilić ci czas, może wiec jąprzyniosę czy cokowleik chcesz? - zapopornował, chociaż nie chciał być nachalny, jejku czuł się jak idota. ale to co ona dalej robiła trochę jego zeszlo z tropu.

25massie Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:10 pm

massie

massie

najwyżej wypijesz z dziesięć kaw! przyglądała mu się i jego każdemu ruchowi. była na to wyczulona, skoro baletnica i musi kontrolować całe ciało, nawet palce czy podeszwy stów. - w porządku. - zgodziła się. - myślę, że butelka wody mineralnej i sama twoje obecność mnie ucieszy - jaka ona niewymagająca! uśmiechnęła się kącikowo i wygładziła jeszcze jego koszulę. - jesteś uroczym mężczyzną, julien. - przyznała patrząc mu w oczy próbując wyczytać z nich jakieś złe intencje, ale chyba jej radar nie działał na francuzów.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 5]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next

Similar topics

-

» massie
» massie
» massie
» massie mccourt
» julien - massie

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach