Los Angeles
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

massie

4 posters

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 5]

1massie - Page 2 Empty massie Sob Cze 16, 2012 5:33 pm

massie

massie

First topic message reminder :

massie - Page 2 484363_10151045009315030_691231114_n_large



Ostatnio zmieniony przez massie dnia Sob Cze 23, 2012 9:33 pm, w całości zmieniany 1 raz


26massie - Page 2 Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:14 pm

julien

julien

bez przesady, dwie porządne wystaczą, ale jak wróce koło 9.30 to mogę jeszcze leżakować!
- to super, butleka wody mineralenj, zapamiętane! - powiedział po czym sobie to wbił w umysł, żeby czasem nie wyjść z jakąś sałatką, o której gadał przez ostatnie pięc minut bez sensu, chociaż jego zdaniem ona musiała coś jeśc, mimo że była baletnica! - bez przesady, to ty jesteś piękną baletnicą - odrzekł chowając telefon do kieszeni i uśmiechając się uroczo, w końcu taki był i jak na razie o dziwo nie miał złych intencji!

27massie - Page 2 Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:19 pm

massie

massie

ja nigdy nie mogę zasnąć drugi raz :c ale jak się rozruszasz to pewnie nie będziesz tego czuła. gorzej na tych praktykach xd pewnie nawet po chwili dorzuciła jakąś nazwę wody mineralnej, którą ona piła, bo lepiej, zeby z inną się nie pokazywał. massie była raczej stała w swoich uczuciach, nawet jeśli chodziło o ulubioną wodę czy podpaski. i według niej nie musiała nic. a już zwłaszcza jeść, bo jedzenie jako czynność było dla niej odrażające. dlatego też starała się jeść z jakąś gracją. o ile naprawdę musiała. - dziękuję, julien. - stała przed nim lekko uśmiechnięta, ale też patrzyła na niego z jakimś dystansem. bo może miał po prostu fetysz baletnic i musiał każdą po kolei zaliczyć. musiała go obadać, kiedy przyjdzie do teatru i jak będzie się zachowywał wobec innych dziewcząt!

28massie - Page 2 Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:23 pm

julien

julien

ja niby też, ale chociaż poleże, to mi torchę da. na praktykach może być ciezko, dzieciaki mnie zamęczą a moje struny głosowe wołają o wolne, fajnie nie być studentem nawet i miec prkatyki <3
widać była jakąś perfekcjonistką i była bardzo drobiazgowa, gdy powiedziała tą nazwę to zakodowal sobie ją niczym swoje imie i naziwsko, które zna lepiej niż ja xd i wiedział, że z tym nie ma żartów!- nie masz za co, a tym czasem ja będę się zbierał, bo jets chłodno, nie będziesz tak tutaj marznć - odparł i jeszcze przytulił ją na pożeganie - to tak, żeby dać ci ciepła trochę na dorgę, dobranoc! - zaśmiał sie, była to taka niewinna wymówka, chociaż miała kawałek do głównego wejścia przecież! a na pewno co do fetyszu to takowego nie miał, ale nie miał nic przeciwko badaniom go, sma też ją pewnie jakoś wyczai! i poszedł gdy massie weszła do budynku i tam zniknęła, do domu poszedł znaczy się1 i dobranoc!

29massie - Page 2 Empty Re: massie Wto Cze 19, 2012 10:27 pm

massie

massie

nie lubię dzieci :c
pewnie takiej wody nawet nie było na świecie, a jak już była to naprawdę w jakimś małym nakładzie. chciała sprawdzić, czy julien postara się o nią. dlatego uśmiechnęła się do niego leniwie, kiedy już chciał odchodzić. sama objęła go krótko jedną ręką i skinęła mu na pożegnanie. - dobranoc, julien. do zobaczenia. - i ruszyła do domu nawet się za nim nie oglądając, chociaż naprawdę miała na to ochotę. a w domu pewnie się jakoś ogarnęła, poćwiczyła jeszcze przed lustrem i poszła spać, bo od rana czekały ją okropne katusze w teatrze i z tą głupią juliet! jakie ona ma ciężkie życie.

30massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:13 pm

massie

massie

siedziała u siebie w pokoju rozmasowując sobie zbolałe po treningu stopy. pewnie jej krwawiły i w ogóle były bardzo biedne, dlatego massie ze skwaszoną minką taka sobie siedziała. i ogółem napisała do briana, a ten ją olał, więc była na niego śmiertelnie obrażona!

31massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:17 pm

brian

brian

a brian po prostu chciał do niej wpaść zamiast pisać jakieś paskudne smsy po za tym był zajęty a po za tym odpisałby gdyby mi się nie wyłączył komputer.... w każdym bądź razie zadzwonił do jej drzwi i czekał aż jakaś służąca mu otworzy i zaprowadzi do massie. - cześć kochanie. - powiedział z uśmiechem i nachylił się by musnąć kącik jej ust. - jak się czujesz? - zapytał siadając sobie obok niej wygodnie.

32massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:21 pm

massie

massie

wyłączył? napisałaś jakby zrobił to sam a nie z twoją szanowną pomocą <3 <3 <3 <3 <3 myślała, że to jej rodzice wrócili... albo nie. miała głośno muzykę albo w ogóle słuchawki w uszach i dopiero go dostrzegła czując jego wargi praktycznie na swoich. spojrzała na niego zaskoczona i uśmiechnęła się delikatnie, by zaraz wyjąć słuchawki. no i wtedy przypomniała sobie, ze ją ignorował przez pół dnia. - czego tu szukasz, brian? - zmrużyła oczy gapiąc się na niego i spuszczając stopy na podłogę, by wsunąć w jakieś pamposzki, żeby nie oglądał jej posiniaczonych stóp!

33massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:33 pm

brian

brian

bo to nie moja wina wredna małpo! ;cccccccccccccccccccccccc - jak to czego chcę? przyszedłem się z tobą zobaczyć bo do mnie pisałaś, a wolę z tobą rozmawiać twarzą w twarz niż pisać paskudne smsy. - powiedział uśmiechając się do niej. i tak widział jej poranione stópki i pewnie by je wycałował gdyby tylko tego chciała. ale cóż. jednak może nie chciała. - hej maleńka, chyba się na mnie nie gniewasz co? - mruknął cichutko i objął ją ramieniem żeby przycisnąć do swojej seksi klaty. - przecież nie chciałem żebyś się na mnie gniewała. chciałem cię odwiedzić. patrz. - powiedział i wyciągnął z kieszeni jakieś pudełeczko z prezentem dla niej bo zawsze uwielbiał dawać jej prezenty. jakąś bransoletkę jej teraz kupił czy coś. - dlatego przyszedłem dopiero teraz. - powiedział poważnie.

34massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:38 pm

massie

massie

już ci nie wyślę -> :-)
nic mu nie powiedziała, bo pewnie miała na końcu języka same przekleństwa, od których ostatnio uciekała i wolała mniej wulgarne słownictwo. pewnie jak jej coś nie wychodziło to wołała 'motyla noga' i takie tam. westchnęła widząc przed buzią prezencik. zawsze uwielbiała je dostawać, to pewne. tym bardziej, ze brian już znał jej gust. a tak naprawdę to kupował wszystko u jubilera, u którego sama kupowała, więc tamten wiedział, co i jak. albo po prostu u cartiera wszystko zamawiał, to nie wiem, co mogłoby jej się nie spodobać. nie pomyślała nawet, że mógłby ją okłamywać i wtedy po prostu podrywać jej przyjaciółkę! ale kłamstwo ma krótkie nogi, jak wczoraj pisała stella, wiec wszystko wyjdzie na jaw! a wtedy chyba powyrywa wszystkie włosy brianowi. - dzięki - powiedziała zabierając od niego aksamitne pudełeczko i otworzyła jego z uśmiechem. - w takim razie wybaczam. - zatrzasnęła je i odstawiła na bok, by wolną dłonią przesunąć po jego policzku. - miło cię widzieć. - powiedziała łagodniej.

35massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:52 pm

brian

brian

ojoj.
taaak motyla noga to jest super wyrażenie... nie mampytań. wcale nie podrywał jej aż tak bardzo xd rozmawiali sobie. nie może wyrwać mu włosów bo przecież jak będzie wyglądać bez swoich loczków!! - ciebie też, massie. - powiedział uśmiechając się do niej przeuroczo. - no i co tam u ciebie słychać? - zapytał.

36massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 3:55 pm

massie

massie

- napijesz się czegoś? - zapytała podnosząc swój tyłek by podejść do drzwi i zawołać gosposię, bo przecież sama nie będzie szła po jakieś jedzenie i picie dla nich, tym bardziej, że musiałaby tak daleko iść.... pewnie kuchnię miała na samym dole, a swoją sypialnię na samej górze, skoro tam one są. kiedy gosposia już poszła wróciła do niego na łóżko i wzruszyła ramionami. - mam urwanie głowy w teatrze. choreograf co pięć minut zmienia układ i się później na nas wyżywa, bo jest idiotą. - położyła dłoń na jego policzku i miziała go tam kciukiem zerkając w jego oczy.

37massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 4:08 pm

brian

brian

- soku chętnie się napiję. - powiedział z uśmiechem. i grzecznie czekał aż do niego powróci kochana dziewczyna. bo przecież bardzo ją lubił. - oj biedaku. - mruknął troskliwie i przygarnął do siebie żeby przytulić mocno i ucałował jej skroń. - nie przejmuj się nim. przecież wiesz że jesteś najsuper- powiedział kochanie bo on był super gościem i wymyślał swoje własne słowa.

38massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 4:16 pm

massie

massie

jak ten z bajzlu... wsioryba! xd
zrobiła z usteczek podkówkę. - nawet nie wiesz, jakim biedakiem jestem - westchnęła i zaraz się zaśmiała. - też jesteś najsuper, chociaż nie jestem pewna nawet, co to oznacza, brian. - poklepała go po udzie i zaraz zagryzła wargę. na briana miała ochotę od ósmej klasy, kiedy była z patrickiem czy kiedy tam ona z nim była, ale nigdy nie przechodzili do czegoś głębszego, bo przecież nie mogłaby go zdradzić. ale teraz była sama. z kolei brian to niezły lowelas, a ona nie chciała być jedną z wielu. więc jedynie wypuściła powietrze ustami i odsunęła od niego by klasnąć w rączki. - cóż dzisiaj ciekawego robiłeś, brian, co? pokonałeś kolejne rekordy w swoich grach? - znała go na wylot i wiedziała, ze żadna dziewczyna nie była w stanie mu przeszkodzić w graniu w konsolę. może nawet w jakiś futbol i grał zawsze dodgersami, bo byl ich fanem. może też dlatego tak lubił massie, bo jej ojciec był właścicielem klubu, to mogła go poznać z całą drużyną. pro!

39massie - Page 2 Empty Re: massie Sro Cze 20, 2012 4:28 pm

brian

brian

ale tak się mówi często. przynajmniej u mnie ;x
- najsuper to wiesz.... wszystko naj i jeszcze więcej. - powiedział wzruszając ramionami bo sam nie był pewny czy dobrze myśli. brian nie chciał się ustatkowac bo czuł się superowsko sam. a ja jednak idę bo zaraz mi chyyba mózg rozsadzi albo coś gorszego. więc pogadali pomiział ja i poszedł do siebie grać dalej w fifę irolkami. przynajmniej tam se zdobył mistrzostwo europy/

40massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:18 pm

julien

julien

julien jak obiecał wpadł po próbie, bo założy że zadzownił czy już jest w domu i w ogóle. przyniósł szczoteczkę ze sobą, może nawet wino które jej zasmakowało wczoraj. zajechał swoim autkiem, a miał bardzo dobre, dostał pewnie na słodkie szesnaste urodziny! rodzice go wtedy jeszcze tak kochali i rozpiszczali! albo nie. ten dostal na oczko, czyli 21. bo inaczej byłby za stray ten samochód. zadzownił tam do furtki czy gdzie się tam wchodzi i czekał na massie.

41massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:24 pm

massie

massie

chyba, że dostał jakiś samochód z przyszłości na tą szesnastkę. pewnie wjechał na podjazd, czy nawet gdzieś do jakiegoś garażu bo mieli jakiś na niezliczoną liczbę samochodów, by czasami nie zakurzył się ten jego samochód na zewnątrz. ona sama mu otworzyła drzwi, więc mógł czuć się zaszczycony. - dzwoniłeś do mnie z samochodu? - bo praktycznie przed chwilę odstawiła telefon od ucha, a ten już stał przed nią.

42massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:32 pm

julien

julien

w ogóle nie zdażyłas mi odpowiedzieć, gdzie idziesz na studia?
okej to wjechał tam gdzie miał i wyszedł z samochodu pewnie z jakąs ekologiczna siatką czy coś, bo bogaci ludzie tak już przecież mają. - tak, z samochodu - pewnie nie miał problemu z gadaniem przez telefon i jednoczesnym prowadzeniem. weszli od razu do śrokda i w ogóle, rozejrzał się i pewnie dom na pierwszy rzut oka robił ogromne na nim wrażenie - nie gubisz się w nim czasem? - zaśmiał się, ale nie było to złośliwe, po prostu dom był dla niego duży jak na te parę osób.

43massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:40 pm

massie

massie

a pytałaś? xd ja idę na dietetykę albo biotech na cm w bydgoszczy, a za rok poprawiam maturkę ;3;3;3
- a gdyby mnie jednak nie było? - zapytała rozbawiona, bo cała wczorajsza złość na niego przeszła. chociaż w sumie była wkurzana na juliet, za to, że ta ukradła jej rolę w szeherezadzie! ale to już miała za sobą, bo zaplanowała idelną zemstę. pewnie połamie jej nogi czy coś. - nie - powiedziała krótko, bo nie miała zamiaru rozmawiać o swoim domu, chociaż pewnie w salonie co druga rzecz dotyczyła dodgersów i na kominku czy na szafce pod telewizorem stało milion zdjęć jego ojca z ważnymi szychami ze sportu, a może nawet jakieś jedno z obamą czy innym buszem. zerknęła na butelkę z winem. - zjadłbyś coś? - zapytała przesuwając językiem po zebach sprawdzając czy dalej ma swoją milimetrową diastemę.

44massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:49 pm

julien

julien

no tylko że to był już post jak zakńczyłaś z polly xd jak pisałam posta, a co poprawiasz chemie? bo była trduna podobno. w ogóle na co chcesz iść ? kurcze, nie dostane się raczej na ekonomie ;x wysoki próg. chyba nigdzie nie pójde tylko na kasę w biedronce ;x
- to pewnie bym przyjechał później czy coś albo byś wpadała do mnie, nie wiem - wzruszył ramioami, nie zastanawiał się nad tym skoro była już po próbie, cnie. oglądał salon, jeżeli do niego weszli i pewnie był pod wrażeniem tego ile tam tego jest i co jest i w ogóle! jestem rozkojarzaona przez te studia, pewnie będe siedzieć tak do końca, aż dostane matury znaczy wyniki. - w sumie mogłbym zjeśc, wracam prawie prosto z zajęć i przywiozłem to wino co ci wczoraj smakowało - pomachał ostrożnie butelką wina.

45massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 7:55 pm

massie

massie

no chemia.......... to znaczy trudna sama w sobie nie była, ale za dużo czytania. i w chuj zadań. więc jakby mi dali 30 minut to bym zrobiła nawet dobrze. i na jakąś stomę bym chciała :c ja w sumie jak się nie dostanę nigdzie to zrobię jakiś kurs językowy i się do tej maturki przygotuję fest. ekhm. popatrzyła na niego zaskoczona. - i nic nie jadłeś? to chodź! coś zaraz wykombinujemy. - ona co prawda nie umiała gotować i nie tykała garnków, chyba że chodziło o wyciskanie sobie soku albo robienie posiłków na święta, oczywiście łatwych, razem z ojcem. ruszyła do tej kuchni i zapaliła tam od razu światło. chciała być dzisiaj sama w domu, więc wszystkim gosposiom i tak dalej dała wychodne łamane na wolne, co tam chciała. - na co masz ochotę? - zapytała otwierając swoją ogromną lodówkę pełną smakołyków. pewnie cała była zawalona jogurtami i owocami, bo ona ma raczej niskokaloryczną dietę... chociaż ojciec musiał jeść sporo, to może jednak jakieś niezdrowe jedzenie też było.

46massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 8:08 pm

julien

julien

sorka byłam sobie jedzienie zrobić. ja słysząłam od ludzi że nie była zbyt łatwa i ja zaraz dostane serio z tymi studiami na glowę, już nie wiem nic ;xxxxxxxxxx zawsze coś... ja gdzies się dostane na pewno, ale nie wiem co mi to da.
- nie zdążyłem w sumie, a nic specjalnego też nie było. jolie znów nie było w domu więc nie było obiadu - pewnie zywkle to ona coś kobinowała, jako kobieta w tym domu, tym bardziej że do posiłku w domu julien był przywyczajony, a tak nic nie jadł albo jadł na mieście czy zamawiał pizzę, chociaż coś tam umiał zrobić, taki leniuszek miał! - w sumie to nie wiem, na coś dobrego, bo zgłodniałem! - przyznał, pewnie jadł jakiegoś burgera czy coś w czasie przerwy na lunch nic więcej, co jest przykre bo facet musi jeść, a nie będzie tez jej narzucał co ma mu robić, dostsouje się, nie jest niejadkiem, ale jogurtem się nie naje przecież.

47massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 8:16 pm

massie

massie

najwyżej po roku zmienisz kierunek, przecież to nie koniec świata xd
mogłaby mu dać więc dziesięć jogurtów. zastanawiała się, co w takim razie robił. miała nadzieję, że przynajmniej się wykąpał, bo co prawda nie czuła jakiegoś wielkiego smrodku od niego ale też nie byli szczególnie blisko siebie! - co to znaczy coś dobrego, julien? - zapytała rozbawiona i w końcu westchnęła. - hej? a może po prostu coś zamówimy? - bo w sumie wolałaby uniknąć wpadki podpaleniem sobie kuchni, bo nie wiedziałaby gdzie się włącza gazówkę, a coś zimnego kiepsko byłoby mu podać, skoro jest taki głody. - zaraz znajdę jakieś ulotki - podeszła bliżej niego, bo akurat stał przy szafce z telefonem, więc tam powinna coś znaleźć.

48massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 8:19 pm

julien

julien

no tak, ale wpadłam w panike ;o
on nie pocił się mocno, pzoa tym nie robił nic co mogłoby to powodować! w każdym razie był czysty, może się przemył szybko? był akurat schludnym chłopakiem, co aż tak bardzo nie jest charakterystyczne dla chłopaków, chociaż chyba w pewnym wieku się to zmienia, przynajmniej u większości. - no w sumie, będzie nam wygodniej. bo jednak jak widzę jem trochę inaczej niż ty - zaśmiał się, może miał jakieś jogurty i takie tam rzeczy, w końcu siostra była modelką, ale to była jej częśc jakby lodówki, on się w to nie mieszał i tego nie jadał. - i co masz coś ciekawego? - spytał podchodząc do niej i pattrząc przez ramię.

49massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 8:25 pm

massie

massie

ja w nią wpadnę jak będzie oczekiwanie na listy ;x
no... z biegiem czasu stają się większymi brudasami. dobrze, że mój chłopak jest taki pedantyczny. - wybacz - stwierdziła na te jogurty, bo przecież nie jej wina, ze inaczej odżywiać się nie może. wtedy też właśnie wpadła na idealny pomysł! - o matko, julien. - przekręciła głowę, by spojrzeć na niego przez ramię i z tego wszystkiego pocałowała jego policzek, ale nic więcej nie powiedziała odnośnie swojej euforii tylko odetchnęła z ulgą. - nie wiem, co według ciebie jest ciekawe, wybierz sobie coś.. - przesunęła te kartki bardziej w jego stronę, bo ona była myślami setki kilometrów stąd. okej... może nie aż tak daleko tylko raczej w westwoodzie w mieszkaniu juliet.

50massie - Page 2 Empty Re: massie Czw Cze 21, 2012 8:31 pm

julien

julien

wtedy będzie zgon! już na wynikach matur, słodko o 12:45 mamy, dobrze że nie samo południe.
właśnie mnie się wydaje że jakoś zaczynają o siebie dbać, jak dorośleją, hm. ja z moim też nie mam z tym porblemu, na szczęście. - jesz podobnie jako moja siostra, wiec jestem przywyczajony - usmiechnał się choc nie wiedział czy ona to widziała. - nie chciałem cię przestaraszyć, wybacz - ale całus w policzek był całkiem milutki, nie narzekał. móglby tak zorbić jeszcze raz by go dostać. - okej, niech pomyślę.... - zaczął myślec, wybrał coś i nawet zadzownił z jej telefonu, skoro tam stali, pewnie swój zostawił w samochodzie. nawet już znał dobrze jej adres. oparł się tyłkiem o balat po wszystkim. - a ty co bedziesz jadła? - dopytał, nie chciał jeść sam.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Similar topics

-

» massie
» massie
» massie
» massie mccourt
» julien - massie

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach