jak te ziomki, co jeżdżą po europie jakimś starym busem xd nieważne. jeszcze by ją utopił w tej ślinie... chociaż to akurat niespecjalnie możliwe. trochę jej było głupio przez julienem, z ktorym nadal tego nie zrobiła, ale miała wrażenie, że ich stosunki znacząco się rozluźniły. on robił swoje rzeczy, a ona swoje. nawet nie planowali nic na jej urlop w teatrze, więc tak łatwo było jej się zdecydować na wyjazd z brianem. - biedaku... - powiedziała rozbawiona i wyjęła rękę z jego gaci, by zdjąć ukradkiem swoje i jakoś wycelowała jego fiutem w siebie. - zakładam, że nie masz cholernego aids, brian. - powiedziała może malo seksownie, ale jednak nie chciało jej się szukać gumek. zwykle lepiej dobierała sobie partnerów, ale teraz była zdesperowana ;c