Lexie usiadła na moment w fotelu, ukrywając twarz w dłoniach. Pomasowała troszkę swoje skronie, a potem zeszła na dół, żeby ostudzić herbatkę i wlać do butelki. Kiedy wróciła, mała wciąż płakała.
- Poczekaj, niech się napije tych ziółek i wtedy jej pomasujesz brzuszek - powiedziała, biorąc ją znów na ręce. Usiadła z nią w fotelu, ale Laure tak płakała, że niewiele wypiła. Lexie odstawiła butelkę na ziemię i położyła ją znów na stoliku, żeby Charlie mógł się nią zająć. Stanęła za nim i oparła głowę o jego ramię. Wytarła ukradkiem kolejną łzę. Była kompletnie wyczerpana, nie spała całą noc, bo z Małą ciągle było coś nie tak.
- Może zadzwonię do lekarza - powiedziała gładząc główkę Laure,kiedy Charlie masował jej brzuszek.